Gatunek Songtext
von Leniwiec
Gatunek Songtext
Zastępy naukowców
Tysiące aktywistów
Setki polityków
Nasza pani od biologii
Oni wszyscy robią wszystko
By ratować nasz gatunek
Lecz gatunek nie jest godzien
Takiego zamieszania
Obudziłem się dnia pewnego
I pojąłem nagle, że
Nie rozumiem tu niczego
I poszedłem dalej spać
Nowa baza wirusów
Zaktualizowana
Nowa wojna jak serial
Leci w telewizji
Nowy skandal polityczny
Od rana dzisiaj mamy
Nie zapomnij zrobić kawy
W przerwie na reklamy
Obudziłem się dnia pewnego
I pojąłem nagle, że
Nie rozumiem tu niczego
I poszedłem dalej spać
Poszedłem w kimę
Obudziłem się dnia pewnego
I pojąłem nagle, że
Nie rozumiem tu niczego
I poszedłem dalej spać
Poszedłem w kimę
Tysiące aktywistów
Setki polityków
Nasza pani od biologii
Oni wszyscy robią wszystko
By ratować nasz gatunek
Lecz gatunek nie jest godzien
Takiego zamieszania
Obudziłem się dnia pewnego
I pojąłem nagle, że
Nie rozumiem tu niczego
I poszedłem dalej spać
Nowa baza wirusów
Zaktualizowana
Nowa wojna jak serial
Leci w telewizji
Nowy skandal polityczny
Od rana dzisiaj mamy
Nie zapomnij zrobić kawy
W przerwie na reklamy
Obudziłem się dnia pewnego
I pojąłem nagle, że
Nie rozumiem tu niczego
I poszedłem dalej spać
Poszedłem w kimę
Obudziłem się dnia pewnego
I pojąłem nagle, że
Nie rozumiem tu niczego
I poszedłem dalej spać
Poszedłem w kimę
Writer(s): Pawel Wladyslaw Wroclawski Lyrics powered by www.musixmatch.com